Dziennikarze nie myślą

2010-03-15

Kilka dni temu pisałem, że dziennikarstwo polityczne w Polsce umarło. Jak się okazuje, problem jest głębszy.

W poniedziałek 8 marca James Sikes w Californii podobno miał problem z przyspieszającą w niekontrolowany sposób Toyotą. W Polsce napisano o tym między innymi w wiadomościach gospodarczych w Wyborcza.biz („Wadliwa Toyota w akcji. Interwencja policji zapobiegła tragedii”), wspomniała o tym też Rzeczpospolita, napisały inne portale informacyjne.

Dlaczego żaden z dziennikarzy nie zastanowił się nawet nad tym jak bzdurne były opisywane przez Sikesa zdarzenia? Wystarczy odrobina sceptycyzmu. Sikes nie mógł zahamować żadnym z hamulców, nie mógł też przekręcić kluczyka w stacyjce, ani zmienić biegu na luz (dźwignia jest tuż przy kierownicy), ale mógł za to cały czas rozmawiać przez telefon? Bał się oderwać wzrok od drogi by ruszyć dźwignię biegów, ale nie było dla niego problemem sięgnięcie ręką do pedału gazu i próbowanie jego wyciągnięcia? To ostatnie jest zresztą niemożliwe, spróbujcie sami.

W Forbes można przeczytać wyjaśnienie dlaczego cała sprawa jest bzdurą, a Sikes prawdopodobnie celowo symulował problemy.

Jeśli dziennikarze widzą swoją rolę jako tłumaczy i przekazywaczy informacji, to niech potem się nie dziwią, że nikt nie chce im za te „informacje” płacić, a ich gazety mają problemy. Takie „informacje” są dostępne w internecie za darmo, bo zarówno ich cena, jak i prawdziwa wartość, wynosi zero.


Komentarze

Są jeszcze inne kwestie związane z tą bzdurą: nie da się jechać wspomnianą trasą nie trafiając na patrol policji (kierowca twierdzi inaczej), dyspozytorka brzmi jakby była podstawiona (z góry wie co jest nie tak), pierwsze o co pyta to numer telefonu delikwenta...

doskonałą dekonstrukcję tematu wykonali Adam Curry i John Dvorak w No Agenda #181 -> http://curry.com/?p=2126

Marcin Zaremba2010-03-15

Luźna uwaga - wątpię, czy Prius ma kluczyki i stacyjki, stawiałbym na guzik ON/OFF.

robmar2010-03-15

racja, racja: "można też w ogóle wyłączyć samochód przytrzymując przycisk power przez 3 sekundy" - to z emaila od kolegi który tam mieszka i kupił sobie takie właśnie autko

Marcin2010-03-17