Czy stać nas na superkomputery?
2013-03-22
W ICM (gdzie kiedyś pracowałem) zainstalowano kolejny superkomputer.
Mam coraz większe wątpliwości co do zasadności takich wydatków. Owszem, kilkanaście lat temu superkomputery były niezbędne, bo nie było jak inaczej podejść do skomplikowanych obliczeń, szczególnie tych wymagających dużych ilości pamięci. Teraz jednak czasy się zmieniły. W Amazon AWS mogę w kilka minut mieć uruchomioną instancję cr1.8xlarge z ośmioma procesorami i 244GB pamięci RAM. Mogę też uruchomić całą ich grupę. A gdy już skończę liczyć — mogę je wyłączyć i nie płacić dalej.
Moim zdaniem w Polsce powinniśmy mieć jedno centrum superkomputerowe dla nauki, a nie kilka. W nim powinno być utrzymywanych kilka specjalistycznych maszyn dla naprawdę wyjątkowych potrzeb obliczeniowych. Cała reszta obliczeń powinna zostać przeniesiona do AWS (lub konkurencji). Jest naprawdę mało projektów, które faktycznie potrzebują superkomputerów.
Zamiast tego obserwuję, jak centra „konkurują” na to kto kupi większe maszyny. Budowane są klastry obliczeniowe (co już jest kompletnym nonsensem). Przez to wydajemy fortunę na sprzęt, a wiele innych wydatków pozostaje niezauważonych: przecież sprzęt, który jest „uruchamiany” przez kilka miesięcy (co nie jest rzadkością) kosztuje: jako minimum należy policzyć deprecjację wartości. Podobnie nie zwracamy uwagi na niepełne wykorzystanie, lub udajemy, że wykorzystanie jest stuprocentowe, bo uruchamiane są obliczenia, które wcale nie wymagają aż takich maszyn.
Wolałbym, żeby zamiast licytacji na to kto kupi większy superkomputer, pieniądze dostali do ręki naukowcy prowadzący obliczenia. To umożliwiłoby im kupowanie konkretnej ilości godzin mocy obliczeniowej chociażby w AWS. Równocześnie centra superkomputerowe powinny wystawiać faktury za obliczenia, z realnie policzonym kosztem: uwzględniającym amortyzację sprzętu, koszty prądu, łączności sieciowej, oraz personelu do obsługi. Szybko wtedy okazałoby się kto faktycznie potrzebuje superkomputera i kogo stać, żeby za to płacić.
Zapominasz o dwóch aspektach w zabawie w przetargi i superkomputery.
Pierwszy to fakt, że jeśli korzystaliby z AWSu, to wujek Miecio nie mógłby dostarczyć sprzętu w ramach „przetargu”, a przecież nie należy zostawiać rodziny na lodzie ;)
A drugi to, że wielkość penisa jest odwrotnie proporcjonalna do zajmowanego stanowiska, więc duże komputery są w stanie to rekompensować :P
Mały suplemencik do notki - http://arstechnica.com/information-technology/2013/11/18-hours-33k-and-156314-cores-amazon-cloud-hpc-hits-a-petaflop/