Pogarda
2010-08-09
Gdy przywieziono do Polski trumnę z ciałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wyszedłem stanąć wraz z innymi przy trasie przejazdu. Nie dlatego, że byłem zwolennikiem Lecha Kaczyńskiego. Prezydentem kraju był miernym, a prezydentem Warszawy fatalnym. Byłem tam, bo przywieziono zmarłego tragicznie Prezydenta Rzeczypospolitej. Uważałem, że należało tam być, niezależnie od tego, kto Prezydentem był.
Przy Żwirki i Wigury spotykałem sąsiadów — żaden z nich nie jest zwolennikiem PiS, a jednak podobnie jak ja uznali, że należy z szacunkiem podejść do tej chwili.
Potem ze zdziwieniem i smutkiem obserwowałem, jak nasza obecność przekuwana była na „poparcie”. Jak tragedia była monopolizowana i używana do podzielenia Polski na pół. Oto nagle gdy było to wygodne byłem „popierającym”, a kiedy indziej — głosującym na tych, którzy według PiS są „winni” katastrofie.
Największe rozczarowanie przeżyłem jednak 6 sierpnia, gdy nowy prezydent składał przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym: Jarosław Kaczyński nie raczył się pojawić.
Pan Kaczyński pokazał pogardę dla Rzeczypospolitej i dla wszystkich, którzy tamtego kwietniowego dnia stali w szpalerach przy ulicach Warszawy.
Pogarda? A jak oceniasz słowa "dorżniemy watachę" wypowiedziane przez Bronisława Komorowskiego? To była pogarda dla Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, czy może szacunek do - jak to nazywasz - Rzeczypospolitej? Jak farbowany lis składa przysięgę, to nie dziw się, że niektórzy nie cieszą się z tego wydarzenia. Jak ktoś pluje na innych, to potem inni plują na niego. Jeśli Bronisław Komorowski jest taki złoty, to czemu się nie odcina od wybryków Palikota? Jak to jest z tą pogardą według Ciebie? Jak gardzisz Kaczyńskim to cacy, a jak Komorowskim to bee?
heh, ciekawe czy to taki automat co chodzi po blogach i szuka postów spełniających odpowiednie kryteria ? :)
Sz: co ma piernik do wiatraka? NIe pisałem o Komorowskim, ani o żadnym innym polityku. Pisałem o tym jednym, który sprawił mi przykrość. Gdy Komorowski sprawi mi podobny zawód, napiszę o Komorowskim.
Nie widzę powodu, żeby dać się spolaryzować tak jak większość obserwatorów polskiej polityki. Wygodnie jest unikać każdej krytyki przedszkolnym zagraniem "ale proszę pani, a ON to…". Nie trzeba wtedy myśleć. Nie trzeba niczego rozważać. Na taką "dyskusję" się nie piszę.
...i nie trzeba wtedy też okazywać szacunku i to właśnie zrobił Kaczyński. Dla Ciebie to pogarda, dla niego brak okazywania szacunku. A o Komorowskim pisałeś, bo to jego przysięgi nie chciał Kaczyński słuchać :-) No chyba że nie wiesz, że ten "nowy prezydent" to Bronisław Komorowski.
Jakbyś nie kombinował, to się nie wywiniesz. Po prostu nie lubisz Jarosława Kaczyńskiego i tyle. Chcesz go skrytykować używając określeń, które niestety pasują bardzo dobrze do Komorowskiego. Chyba dużo lepiej. I tutaj jest problem. To co Tobie i reszcie wyborców Komorowskiego nie pasuje w Kaczyńskim, jest dokładnie tym samym co nie pasuje wyborcom Kaczyńskiego w Komorowskim.
Różnica między nimi jest tylko taka, że Kaczyński nie udaje, a Komorowski tak. Jeden jest lisem, i drugi też, tylko przefarbowanym. A masa pieprzniętych Polaczków jak zwykle widzi nagle złotego króla, który zrobi lepiej. Obaj byli i są kiepscy.
Poczekamy zobaczymy jak sobie nasz wąsacz poradzi: Sukcesy Komorowskiego
Sz: nie rozumiemy się, więc jeszcze raz spróbuję wytłumaczyć.
Mówimy o ceremonii zaprzysiężenia Prezydenta Rzeczypospolitej. Wszystko jedno, kto owym prezydentem jest. Gdyby zaprzysięgany był Roman Giertych czy Andrzej Lepper, to również należałoby tam być. Zignorowanie ceremonii wyraża pogardę dla urzędu Prezydenta.
Taka pogarda razi tym bardziej ze strony kogoś, kto trąbi na lewo i prawo o patriotyźmie i Rzeczypospolitej, a jeszcze bardziej ze strony kogoś, którego bratu szacunek okazali również jego przeciwnicy.
Nie mieszaj wątków. O samej osobie Komorowskiego możemy sobie podyskutować kiedy indziej. Wbrew temu jak mnie ustawiasz, nie jestem wcale jego zwolennikiem — ale tak czy siak to nie ma NIC do tego co napisałem.
Słowa "Jaki prezydent, taki zamach" to też było okazywanie szacunku dla Prezydenta Rzeczypospolitej? Dla mnie i na szczęście większości Polaków (tych co nie głosowali na Komorowskiego lub wcale nie głosowali) nie pojawienie się na uroczystości zaprzysiężenia pana Komorowskiego na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej jest raczej wyrazem szacunku dla wartości patriotycznych niż ich pogardą. Uważasz, że nie ważne kto i jak wygrywa, ale liczy się że wygrywa? Gratuluje relatywizmu moralnego. PO to nazywa liberalizmem, ale uprawia PR i relatywizm. A Twoja wypowiedź jest tego niesłychanie piękną ilustracją. Ocena "pogardy" jest wybiórcza, wynika z tendencyjnego postrzegania rzeczywistości i dopasowywania zasad do potrzeb. I tyle. Nie przekonasz mnie do swojej racji, bo w ogóle nie widzisz problemu.
Sz, dwa razy podales nieprawdziwa informacje, na bazie ktorej budowales cala logike rozumowania. Komorowski nigdy nie mowil o "dorznieciu watachy" - to wypowiedz Sikorskiego. Nie powiedzial rowniez "Jaki prezydent, taki zamach" - tutaj jego slowa zostaly ewidentnie przekrecone. Polecam nastepnym razem wpierw sprawdzic co sie wypisuje.