Rusza Proseed
2010-07-09
Pierwsze wydanie magazynu Proseed jest już dostępne w sieci. Zachęcam do pobrania i lektury, bo całość zapowiada się ciekawie, zarówno dla przedsiębiorców jak i dla inwestorów.
(jest tam mój felieton — i prawdopodobnie będą też następne)
bardzo fajna inicjatywa, moim zdaniem nawet dużo ciekawsza od hacker monthly. Co do pana artykułu to chyba jednak nie mogę sie zgodzić. mam sporo pomysłów na startup itp ale brakuje mi know how, myśle, że praca w korporacji dałaby dużo praktycznej wiedzy co i jak, pozdrawiam.
Inicjatywa może i jest ciekawa, ja jednak nie wytrzymałem do końca numeru. Chciałbym, zeby pojawił się następny, jednak nie na tyle, żeby mi sie chciało przyłożyc do napisania porządnego feedbacku. Atrykuły zawierają nie to, że skróty, ale przeskoki myślowe, przez co przekonują tylko przekonanych (np. Twój esej), pytania są materialnie nieważkie (wszystkie były przewidywalne, w zaszdzie poza blurbem o startupie niczego sie nie dowiedziałem, czego bym nie przewidział). Ponadto manieryzm ze zdjęciem twarzy na pół strony to jest coś czego mam dosyć w publikacjach wszelkiego typu. Ta publikacja to chyba miejsce na biznes i technologię, a nie wybieg dla retuszerów. Ze zdjęć bym zrezygnował w ogóle, można by wtedy łatwiej zrezygnować z dziwnego formatu, który moze i ma jakieś zalety w druku offsetowym broszur reklamowych, ale mnie uniemożliwia wydrukowanie na drukarce A4. W ogóle format jest nieprzemyślany, jakby strona internetowa w PDF.
No i napisałem jednak. Tylko teraz nie do adresatów... Meh.
@Kuczek - adresaci czytają bloga Janka:) Dzięki za feedback. Zdjęcie powoduje, że tekst przestaje być anonimowy, każdy z autorów odpowiada za swój artykuł twarzą (a nie tylko nazwiskiem). Format jest dostosowany do urządzeń mobilnych- lepiej się go czyta na iPadzie niż na papierze (imho).
A'propos skrótów myślowych - podchodzimy do tego trochę inaczej - każdy z tekstów jest przez nas ograniczany objętościowo (i to bardzo mocno) co powoduje, że siłą rzeczy usuwamy wszystkie truizmy i ozdobniki. To czysty konkret, bez lania wody- może stąd wrażenie skoków myślowych? Przy okazji - naszym celem jest nie tyle przekonywać nieprzekonanych, ale dawać narzędzia i odpowiedzi tym, którzy już działają.
I jeszcze tylko w temacie przewidywalności pytań: nie tworzyliśmy powieści sensacyjnej:)