Umówmy się na telefon!
2010-04-09
Przez jakiś czas mieszkałem i pracowałem w USA. Bardzo spodobał mi się tam zwyczaj umawiania się na telefon. Tak samo jak można umówić się na spotkanie na mieście, można umówić się na rozmowę telefoniczną. Obie strony mają wtedy zarezerwowany czas, są przygotowane, siedzą w spokojnym miejscu mając przed sobą odpowiednie materiały. Uczestników może oczywiście być więcej.
Jest to bardzo praktyczne i wydajne rozwiązanie — dziwi mnie, że w Polsce jest tak mało popularne. W Stanach spędzałem często kilka godzin dziennie na umówionych rozmowach telefonicznych lub telekonferencjach. Był to na ogół produktywnie spędzony czas. W Polsce mam wrażenie, że wszyscy są „w biegu”, zawsze gdzieś jadą albo pędzą i wolą umówić się na spotkanie niż na telefon. Telefon traktowany jest nie jako narzędzie spokojnej pracy, lecz jako konieczne zło, szatkujące dzień na kawałki.
Wynikiem tego są pospieszne i płytkie rozmowy telefoniczne oraz kolosalna strata czasu: ludzie dzwonią do siebie nawzajem i „nie mogą się dodzwonić”, lub jedna ze stron akurat nie może rozmawiać. Nawet gdy uda się porozmawiać, trudno jest osiągnąć tak produktywną rozmowę jak gdy obie osoby są przygotowane, skupione i mają przed sobą odpowiednie dokumenty.
Umawiajmy się na telefon!
Dokladnie mam to samo wrażenie!
Właśnie dzisiaj umówiłem się na rozmowę z kolegą z USA na 18.00 naszego czasu. Dodałem do kalendarza i wiem, że wtedy moją uwagę skupiam na rozmowie z tym kolegą (będziemy gadać o biznesach, a jakże) i co więcej mogę się przed nią odpowiednio przygotować.
Przez to, że często pracuję z Amerykanami i do tego mamy duże różnice w strefach to faktycznie nie ma opcji - najpierw umawiamy się na telefon za pomocą emaila, a potem dopiero gadamy.
Ludzie z Polski po prostu dzwonią, nikt się ze mną nie umawia. A powinni. Tak by było lepiej.
Less interruptions, more productivity :-)
Rzeczywiście wszyscy chcą się spotykać - pewnie również dlatego, że jak uczą na SGH - jeśli odbędziesz odpowiednią ilość spotkań, statystycznie część z nich będzie udana. Ale na szczęście nie wszyscy są z SGH.
Natomiast do załatwiania spraw przez telefon potrzebne jest zaufanie, którego nabiera się m.in. obserwując mowę ciała i kontakt bezpośredni. Kiedy już ktoś trafia na listę rzetelnych partnerów spotkania nie są aż tak potrzebne.
Chyba, że w grę wchodzi dobry obiad ;)