Fablo, czyli znajdywanie tego, co trzeba
2010-04-28
Znajomi dopytują się mnie już od dawna czym się zajmuję, więc postanowiłem w końcu napisać. Fablo to startup, który założyliśmy około pół roku temu, dofinansowany z pieniędzy unijnych (POIG 8.1).
Fablo rozwiązuje problem sklepów spożywczych w internecie: trudno jest w nich cokolwiek znaleźć. Okienka „Szukaj” prowadzą do wyszukiwarek tekstowych, w których „filet z kurczaka” i „filet z kurcząt” to zupełnie różne produkty. Trudno jest przez to robić zakupy — nawigowanie po systemie kategorii produktów jest żmudne i męczące. Nieliczne (największe) sklepy inwestują w budowę własnych wyszukiwarek, ale nadal są to w miarę proste wyszukiwarki tekstowe.
Zrobiliśmy silnik wyszukiwarki, która znajduje to, czego szukają klienci. Nie straszny jej język polski, odmiana, literówki, a także synonimy. Wie, że łosoś to ryba, że na ból głowy dobre są Apap, Panadol i Ibuprofen, że „sok marchwiowy” i „sok z marchwi” to jest to samo, a „na przeziębienie” po lekarstwach zasugeruje spirytusik. W dodatku doucza się na podstawie tego, co ludzie faktycznie wybierają, dostosowując się cały czas.
Chcemy stworzyć takie okienko „Szukaj” w sklepie, żeby była to najszybsza metoda robienia zakupów. Tak jak mówimy pani w sklepie co chcemy kupić, powinniśmy móc wpisać to samo w okienko i dostać najlepiej pasujące produkty.
Fablo nie jest porównywarką cenową. To silnik wyszukiwarki oferowany sklepom jako e-usługa do zintegrowania. Po włączeniu będzie on niewidoczny, jedyna różnica będzie w jakości wyników wyszukiwania.
Pół roku zajęło nam stworzenie odpowiednich algorytmów (w środku siedzi naprawdę sporo matematyki) i zbudowanie oprogramowania. Zaczynamy teraz sprzedaż i pierwsze wdrożenia, a w planach mamy naprawdę ciekawe nowe rozwiązania wyszukiwania dla sklepów.
Bardzo ciekawe. Doceniam fakt niewidocznego skomplikowania tego przedsięwzięcia. Zakładam, że zapewne nie zamierzacie się z tym ograniczać tylko do branży sprzedaży żarcia przez internet? Udostępnicie jakieś live demo?
Interesujące. Nawet bardzo.
Jeżeli będzie rzeczywiście działało tak jak piszesz to widzę ogromne możliwości zastosowania, no i świetlaną przyszłość :)
Adam: demo jest w tej chwili dla klientów — takie prawdziwe demo to przygotowujemy na ich bazach. Może zrobimy publiczne, choć na pewno nie teraz. Ważniejsze jest rozmawiać z klientami.
Co do innych branży, to nasza wyszukiwarka jest dość specyficzna. Nie nadaje się do takich produktów, które dają się opisać w tabelkach (czyli AGD, RTV, cokolwiek co ma specyfikacje, które się porównuje ze sobą). To świetnie rozwiązał zresztą Kuba Połeć w Peryskop.pl. My używamy metod statystycznych (i tzw. machine learning) i celujemy w takie branże, gdzie trudno jest wpisać precyzyjnie nazwę produktu. Branża spożywcza jest najlepszym takim przykładem, co więcej tutaj obecnie ból klientów jest największy :-)
Myślę, że dobry "inteligentny" search w języku polskim to jest fajna nisza - i zdecydowanie nie tylko dla handlu internetowego. Wszystko zależy od tego, jak to wykonaliście - ale mam dobre przeczucie ;)
Dobry i inteligentny search przydałby się chociażby na Allegro.
Piesek w logo! :D
Gratuluję startu i życzę powodzenia. Z chęcią przetestuję jak będzie pierwsze wdrożenie w jakimś sklepie.
No i w końcu widzę jakiś projekt z 8.1, który faktycznie jest innowacyjny.
Najs! Czekam, aż nasze spożywczaki kupią i wdrożą.
Aczkolwiek ten spirytusik trochę ryzykowny :)
A tak swoją drogą, jako klientka różnych sklepów i sklepików marzę o wysłaniu co poniektórych na kurs pod hasłem "Jak nie projektować sklepu internetowego". W sieci jest ogromna liczba złych sklepów. Może ktoś by się podjął takiej działalności szkoleniowej?
Kasica: ze spirytusikiem to wyszło niechcący! Używamy metod statystycznych i widocznie w literaturze się przeczytało gdzieś, że przeziębienie i spirytus (oraz wódki) mają coś wspólnego. Tak się maszyna nauczyła i tak podaje wyniki…
Metody statystyczne mają to do siebie, że potrafią być nieprzewidywalne. To może być zarówno zaleta, jak i wada.
Jaki fajny i jak prosty pomysl na zarobienia fajnych pieniedzy. Analiza jezykowa to niezla programistyczna zabawa : )
Powodzenia zycze.
Kasica - co do szkolen - moze niedlugo sie to zmieni : )
Pomysł brzmi bardzo interesująco. Wprawdzie sam nie korzystam (póki co) z internetowych sklepów spożywczych, ale rozumiem, że pomysł wynika z konkretnej potrzeby.
Czekam na pierwsze wdrożenia i trzymam kciuki.
Trzymam kciuki Janek! :)
Czy będzie możliwość integracji z sote shop?
Jakub: tak, chcemy udostępnić Fablo w platformach sklepowych — jednak to się nie wydarzy, dopóki klienci używający owych platform nie będą tego chcieli. Producenci platform nie są (na ogół) skłonni integrować rozwiązań bez wyraźnego zapotrzebowania ze strony ich rynku.