Niekompetencja: Aster
2010-04-27
Aster to sieć telewizji kablowej, od której kupuję dostęp do internetu. Dziś internet się zepsuł: zostałem odcięty od Rackspace. W połączeniu z faktem, że oprogramowanie naszego startupu rozwijamy w Github (który korzysta z Rackspace), jest to dość istotny problem. Praca się zatrzymała.
Kliknąłem ochoczo w system „Wilga”, do którego pracowicie udało mi się kiedyś uzyskać dostęp, wpisując różne magiczne kody i hasła (np. numer umowy). I… nie doszukałem się tam opcji zgłoszenia problemu. Z głównej strony WWW udało mi się za to trafić na link do „eBOK”, który poprosił mnie o login i hasło. Oczywiście inne niż do „Wilgi”.
Już nieco zdenerwowany postanowiłem się „zarejestrować”. Tu oczywiście potrzebny był nie numer umowy, tylko numer abonenta, po drodze podstępnie starano się wydobyć moją zgodę na wysyłanie mi informacji marketingowych (patrz ilustracja obok: żałosne!), a na koniec kazano mi czekać aż przyjdzie E-mail z linkiem aktywacyjnym. Czekam już drugą godzinę.
Drogie Aster! Czy ktoś nie mógłby ruszyć głową i zauważyć, że skoro jestem abonentem i łączę się z wewnątrz sieci Aster, to nie trzeba mi stawiać barier w postaci bezsensownych rejestracji, haseł, kodów, numerów abonenta i numerów umów?
Jaki sens mają dwa odrębne systemy obsługi klienta („Wilga” i „eBOK”) z różnymi sposobami logowania i rejestracji?
Wszystko razem jest nie tylko brakiem szacunku dla klienta (i jego czasu), ale też po prostu niekompetencją.
Chyba wszystko jest już w normie.
Wygląda na to, że przez parę godzin mieli jakiś problem infrastrukturalny, bo mi się nie chciały ładować niektóre strony ze Stanów (np. cnn.com, vimeo.com). I rzeczywiście, strona internetowa Aster pozostawia wiele do życzenia. Co jest dosyć ironiczne, biorąc pod uwagę, że mówimy o dostawcy internetu. (Na przyszłość polecam kontakt telefoniczny.)
Jak już kiedyś pisałem (http://jan.rychter.com/blog/2010/3/25/commercial-union-kamie.html), Aster żyje tylko dlatego, że w niektórych miejscach po prostu nie ma UPC. Żerują na lokalnych monopolach. Gdyby na tym rynku istniała pełna konkurencja, Aster zginęłoby bardzo szybko.
Ja już się przyzwyczaiłem do tego, że w Asterze coś nie działa. W takich chwilach już nawet nie dzwonię na infolinię tylko od razu robię tunel ssh do jakiegoś miejsca które widzi GitHuba...
mialem wczoraj to samo - zreszta od kilku dni mi sie modem ok polnocy restartuj i powoli wstaje. wczoraj na przyklad dzialalo mi prywatne ip a publiczne nie. proba zgloszenia przez interent jest bez sensu - szybciej osiwiejesz niz dopniesz swego...
No właśnie — list z hasłem do eBOK przyszedł po… 6 godzinach.
Chyba faktycznie trzeba dzwonić.