Nowa mowa społecznościowa
2010-02-18
Nowy serwis Google konkurując z Twitterem i Facebookiem zmienia układ sił w segmencie serwisów komunikacyjno-społecznościowych. A przecież niedawno Apple ogłosiło nowy produkt, który ma wstrząsnąć rynkiem mediów, muzyki i serwisów social media. Jaka będzie odpowiedź Google i Microsoft? Przypomnijmy też, że nasza-klasa zarejestrowała wzrost, a przecież w obliczu intensywnie rosnącej ilości użytkowników Facebook w Polsce NK powinna czuć się zagrożona. Czy jest miejsce na tylu graczy na rynku społecznościowym? I czy GG dogoni NK? Wiemy już też, że odpowiedzią Microsoft na marketing Apple będzie Windows Phone 7 Series. Widać, że Microsoft próbuje podgryzać to Apple to Google’a próbując nadrobić straconą pozycję. W świecie Web2.0 poważnym ciosem dla FB mogą być ostatnie ruchy strategiczne Google, a Twitter też na pewno nie pozostanie obojętny. Poważni gracze będą rozgrywać między sobą przyszłość rynku.
Czy nie macie wrażenia, że na blogach coraz więcej jest tego typu bełkotu? Jaki to ma związek z rzeczywistością? Jaki wpływ na cokolwiek mają takie dyskusje i rozważania?
Janku, oczywiście, że mamy takie wrażenie. Niektórzy z nas nawet śledzą rozwój sytuacji pod tym kątem właśnie. To są tzw. tematy "zamiast". Ktoś odkrył, że jednym ze skutecznych sposobów na "zmiękczanie" umysłów społeczeństw jest tworzenie jak największej ilości "szumu informacyjnego", w tym także poprzez tworzenie rozmaitych fantomów, jak choćby ten wymieniony przez Ciebie (ale jest tego cały wysyp i to w zasadzie w każdej dziedzinie życia - poczytaj reklamy na bilbordach czy przerzuć strony dowolnego "magazyny" dla panów lub pań...).
Zwróć uwagę, że przeciętny człowiek zajęty pracą, rodziną, uganianiem się za coraz to nowymi gadgetami, które są "trendy" i "must have", grami komputerowymi i programami w TV oraz.. byciem na wszystkich możliwych serwisach społecznościowych... nie ma już praktycznie czasu ani na myślenie, ani na rozwój (np. skuteczną naukę czegokolwiek) ani tym bardziej na rozmyślania, jak to wszystko się kręci i dlaczego akurat tak.
I o to tu przecież chodzi! Bo takimi "masami" najłatwiej się rządzi - poprzez ich instynkty i emocje, wypierające coraz bardziej resztki zdrowego rozsądku. W efekcie powstaje upragniona..."trzoda",
E tam na blogach to jeszcze nic. W komentarzach do blogów, o, to jest dopiero bełkot!