Pieczątkowa innowacja
2009-09-24
Rejestrując półtora roku temu własną działalność gospodarczą, postanowiłem skorzystać ze zmian w przepisach i nie używać pieczątki. Zawsze przeszkadzał mi kult Pieczątki, jaki powszechny jest w polskich urzędach. Kiedyś w banku po tym jak pani kazała mi przystawić pieczątkę w ósmym z kolei miejscu próbowałem dać pani pieczątkę, proponując by sama odbiła stempelek gdzie trzeba. Z przerażeniem odmówiła, tłumacząc, że to jest moja Pieczęć i tylko ja mogę nią Pieczętować!
Tym razem zarejestrowałem firmę bez pieczątki. Na wszystkich dokumentach oczywiście jest okazałe miejsce na Pieczęć Firmową, ale jak się okazało, we wszystkich urzędach i bankach wystarczy powiedzieć, że się jej nie ma.
Przy składaniu wniosku o dofinansowanie POIG 8.1 w PARP nie było już tak łatwo. Trzeba było napisać Oświadczenie o braku Pieczęci. Oświadczenie jednak rozwiązało problem.
Niestety, zostałem zmuszony do „wyrobienia Pieczęci”. Przez kogo? Otóż nie przez żaden skostniały urząd państwowy, nie przez ZUS, nie przez bank. Zmusiła mnie do tego Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości przy składaniu wniosku o „Bon na Innowacje”.
Jak się okazało, mój wniosek bez Pieczęci jest nieważny. Na moje protesty, że polskie prawo nie wymaga posiadania pieczątki, odpowiedziano mi, że polskie prawo może i nie, ale PARP zdecydowanie tak — oczywiście nikt nie zmusza mnie do występowania o dofinansowanie na innowacje.
Stałem się więc posiadaczem kawałka gumy („Dodatkowej Identyfikacji Przedsiębiorcy, proszę pana”), który zrobiono mi w pięć minut w przejściu podziemnym. Smuci mnie, że przegrałem moją małą rozgrywkę, a jeszcze smutniejsze jest to, że przegrałem ją z instytucją, która ma rozwijać przedsiębiorczość i wspierać innowację.
Innowacyjna Gospodarka. Ze stempelkiem. Wstyd!